Na pierwsze zwycięstwo w Suzuki 1 Liga Mężczyzn podopieczni Wojciecha Bychawskiego i Tomasza Orlickiego muszą jeszcze zaczekać. Wczoraj w hali przy Piastowskiej wyraźnie lepsza okazała się ekipa WKK Wrocław, która wywiozła komplet punktów. Początek meczu mógł napawać optymizmem sympatyków Akademików, ponieważ krakowianie zaprezentowali dokładnie taki kawał basketu, do jakiego przez lata byliśmy przyzwyczajeni – szybki atak, twarda obrona, walka o każdą piłkę… Po blisko 9-ciu miesiącach przerwy na parkiet powrócił Kapitan AGH, Tomasz Zych, który od razu przypomniał swoim kolegom DNA AZS. Świetnie w mecz wszedł też Kacper Rojek (18 pkt), który już w pierwszej odsłonie zgarnął 10 oczek, napędzając gospodarzy celnymi trójkami. I gdy prowadząc 29:22 wydawało, że Panowie wreszcie są gotowi na przełamanie, gra się zacięła, celowniki rozregulowały i powróciły demony z poprzednich spotkań. Nie pomogło też 14 punktów Wojciecha Leszczyńskiego ani 13 zbiórek Pawła Zmarlaka. W składzie zabrakło podstawowych zawodników – Kacpra Majki oraz Mikołaja Smarzego, którego, jak wiemy, nie zobaczymy już do końca sezonu. Na zapleczu ekstraklasy zadebiutował za to 18-letni Miłosz Matyja, który zdobył swoje pierwsze 2 punkty. Kolejna szansa na przełamanie już w sobotę, kiedy to ponownie we własnej hali podejmiemy zespół MKKS Żak Koszalin. Bądźcie z nami!
AZS AGH Kraków vs WKK Wrocław 53:83 (21:16, 8:20, 12:19, 12:28)
AGH:
Rojek 18 (2×3), Leszczyński 14 (1×3, 5 as., 3 prz.), Zmarlak 4 (13 zb.), Fraś 4 (8 zb.), Dyrda 4 (6 zb.), Wydra 3 (1×3), Zych 2 (4 zb.), Zgłobicki 2, Matyja 2, Pruefer (3 zb.), Pieniążek, Biegoń.