Choć terminarz nie rozpieszcza beniaminka z Krakowa, to Wojciech Bychawski oraz Tomasz Orlicki nie tak wyobrażali sobie walkę swoich podopiecznych z faworytem do awansu do ekstraklasy. Przez kilka początkowych minut gospodarze dotrzymywali kroku ekipie Górnika Trans.eu Wałbrzych, by po pierwszych 10-ciu minutach schodzić z parkietu przy stanie 12:29. Już wtedy miejscowi zdali sobie sprawę, że jeśli nie poprawią obrony i nie wyregulują celowników hala przy Piastowskiej będzie oglądała pogrom Akademików. Sygnał do mobilizacji dał doświadczony Paweł Zmarlak, który nieco zniwelował różnicę do 32:43 na półmetku. Wydawało się, że krakowianie wrócili już na dobre tory i gdy wspomniany Zmarlak zapalił 44:51, kibice zgromadzeni w hali SWFiS z nadzieją odżyli. Niestety seria strat i błędnych decyzji zaowocowała „runem” przyjezdnych 0:15 (głównie duetu Kamil Zywert – Hubert Pabian) i bezpieczną przewagą 44:66. Na domiar złego koledzy musieli znieść z parkietu Mikołaja Smarzego, po niebezpiecznie wyglądającym upadku. Ekipa AGH musiała przełknąć gorycz drugiej porażki, o dość sporych rozmiarach, 61:94.
AZS AGH Kraków vs Górnik Trans.eu Wałbrzych 61:94 (12:29, 20:14, 14:25, 15:26)
AGH:
Zmarlak 14 (9 zb.), Leszczyński 11, Fraś 8 (9 zb., 3 prz.), Smarzy 7 (1×3, 4 prz.), Wydra 5 (1×3), Dyrda 5 (4 zb.), Majka 3 (8 as.), Zgłobicki 3 (1×2), Biegoń 3 (1×3), Pruefer 2 (4 zb.), Rojek, Pieniążek.